Pierwsze nasze spotkanie: od razu wiedzieliśmy, że to będzie coś wyjątkowego. Ola jest wprost onieśmielająco tajemnicza, więc mogliśmy jedynie przeczuwać jaki będzie dzień Ich ślubu. A było pięknie, stylowo, życzliwie i radośnie.
Cudowna, ciepła rodzina, dookoła sami miłośnicy zwierząt (w tym fanatycy kotków! Czuliśmy się w 100% jak u siebie), przytulny i wesoły domowy klimat przed ceremonią i nieziemska (albo i ziemska – jedynie nie małopolska, a czysto toskańska) atmosfera na weselu w podkrakowskiej Villi Love.
Proszę Państwa, po raz kolejny odkrywamy Amerykę: kluczem do pięknego ślubu i super wesela jest fantastyczna rodzina, świetni przyjaciele oraz LUZ! Choć oczywiście także poczucie stylu i miłość do kitku zapewne nigdy nikomu nie przeszkodziły ;)




































































































































































































































Leave a reply