Październik to taki miesiąc, kiedy – chcąc uniknąć słoty i pluchy – na sesję ślubną trzeba umawiać się zaraz po weselu, żeby złapać jeszcze kilka tych cieplejszych promieni Słońca. Dosłownie tydzień po ich ślubie i weselu w Villi Love spotkaliśmy się więc na sesji w ogrodzie dworu w Mogilanach pod Krakowem.
Jesienna aura idealnie współgrała z wyjątkową urodą Oli i jej tajemniczym charakterem :) Uwielbiam ten look czarodziejki, szczególnie w połączeniu z dworem nadszarpniętym przez ząb czasu i baśniowym klimatem ogrodu.
Dwór w Mogilanach to chyba jedno z naszych ulubionych miejsc na sesję ślubną w okolicach Krakowa – mimo, że jest to temat dość popularny wśród fotografów ślubnych (celowo unikam słowa “oklepany” ;)), można z niego wycisnąć naprawdę bardzo przyjemne efekty. Jest to też trochę taki “bezpieczny pewniak” – ogród jest otwarty, wstęp bezpłatny i przy odrobinie szczęścia dość niezatłoczony. Lokalizacja 30 minut drogi samochodem od Krakowa też raczej nie przeszkadza. Na pewno będziemy wracać.
















































Leave a reply